Krótkie wypady

Agata dlaczego już nie piszesz?

Odpowiedź jest prosta. Brak czasu, czasem brak weny. A czasem jest tak, że mam tyle tekstów w głowie, że od razu bym chciała usiąść i wziąć się za pisanie, a nie mogę, bo akurat jestem w pracy, na mieście czy nie mam laptopa pod ręką, lub jest rozładowany😉. A ze mną to jest tak, że jak mam tekst w głowie to powinnam od razu napisać i nie przerywać, ponieważ do przerwanych tekstów ciężko mi wracać.

Dziś mając chwilę w końcu usiadłam do klawiatury.🙂

Czas wakacji, lato, czas urlopowy więc co? Jeśli możemy wyjeżdżamy. Do mojego urlopu została co prawda jeszcze chwila, ale jeśli tylko mogę i pogoda jest ładna, to nie siedzę w domu tylko wyjeżdżam, zwiedzam, spaceruję. W Czerwcu pojechałam na chwilę pod Warszawę odwiedzić przyjaciółkę. Tym razem kierunek Otwock. Przyznam się, że mieszkając w Warszawie, to nie byłam w Otwocku. A to tak blisko od stolicy.

Otwock mnie zaskoczył. Jest to bardzo ładne miasteczko, bardzo zadbane. Otwock ma ładny park, bardzo ładnie zagospodarowany w którym jest tężnia. Może nie taka jak w Ciechocinku, bo tam są długie potężne tężnie, a tu koło Warszawy malutka okrągła, ale też bardzo dobrze spełniająca swoją funkcję. Sam Park wieczorem jest ładnie oświetlony i naprawdę można w nim spotkać wiele spacerowiczów. Są też małe fontanny, chyba Liceum co wygląda tak trochę jak mały pałacyk, więc można się poczuć prawie jak w Łazienkach Warszawskich. I przede wszystkim jest czysto. W Otwocku też jest prawdziwy pałac.

Okolice Otwocka to lasy. Rezerwat przyrody. Jest tam oczywiście słynny zakład psychiatryczny Zofiówka, gdzie krążą o tych ruinach różne opowieści dziwnej treści. Tym razem nie zdążyłam jej zwiedzić. Może innym razem. Jest też rzeka, więc te miasteczko ma praktycznie wszystko, aby oderwać się od wielkiego miasta i poczuć się jak na małym urlopie lub w uzdrowisku. Apropo kiedyś tam było naprawdę wiele Sanatoriów.

Ponieważ lubię przyrodę, to wybrałam się z koleżanką na pobliskie Torfowisko. Spacer w lesie bardzo przyjemny, a same torfowisko bardzo urokliwe. Tylko komarów dużo. Na pewno w okolice Otwocka jeszcze wrócę, ponieważ jest tam co zwiedzać. Niestety tym razem czasu miałam mało, i trzeba było wracać do Berlina, ale to był dobrze spędzony czas. To tak zakończyłam Czerwiec

W Lipcu wybrałam się natomiast na spacer w koronach drzew. To już w Niemczech. Kiedyś słyszałam o tym miejscu i wybierałam się tam od dawna, ale zawsze coś stawało mi na drodze, ale uff w końcu się udało. Baum&Zeit znajduje się w Beelitz niecałe sto kilometrów od Berlina. Jest tam opuszczone Sanatorium, gdzie kiedyś ludzie leczyli się na gruźlicę. Dziś te sanatorium można oglądać z góry spacerując ścieżką zrobioną właśnie w koronach drzew oraz przy okazji podziwiać piękne widoki. Jest to miejsce dla ludzi lubiących historie i naturę.

Co prawda kilka lat temu już byłam w Spreewald, ale doszłam do wniosku, że warto tam raz na jakiś czas wracać. Jest to kraina ogórków. Na Spreewald mówi się, że to druga Wenecja i trudno się z tym nie zgodzić. Za pierwszym razem zwiedzałam go z przewodnikiem na Ala-tratwie. Byliśmy w muzeum ogórków. Miejsce zrobiło na mnie wrażenie, ponieważ jest tam wiele kanałów wodnych z wysepkami, gdzie znajdują się domy. Do wielu z takich posesji nie dostaniesz się lądem tylko właśnie drogą wodną. Co robi naprawdę wrażenie, a ludzie mieszkają tam wśród pięknej przyrody. Tylko pozazdrościć. A więc do Spreewald zabrałam ze sobą koleżankę i wynajęłyśmy kajak ponieważ postanowiłyśmy opłynąć Spreewald same. Dostałyśmy mapkę kanałów i ruszyłyśmy. Co prawda mapka była cóż niedokładna, więc często się zastanawiałyśmy, czy dobrze płyniemy i czy w ogóle wrócimy do miejsca skąd wyruszyłyśmy. Trasa, którą obrałyśmy zajęła nam pięć godzin. Zatrzymałyśmy się w restauracji na obiad, warto spróbować tamtejszej kuchni regionalnej. Polecam. Widoki pięknie, zarówno domostw jak i pięknej dzikiej przyrody. Jeśli ktoś nie lubi wody, to okolice Spreewaldu można też zwiedzać na rowerze. W sumie w przyszłości mam zamiar zrobić też taką trasę rowerem, tak więc na pewno jeszcze w okolice Niemieckiej Wenecji wrócę.

Ostatnio nie miałam czasu wyjechać poza Berlin, a nie chcąc siedzieć w domu wybrałam się w okolice Krumme Lanke. Berlin sam w sobie ma dużo ciekawych miejsc nie tylko tych słynnych turystycznych. Krumme Lanke, to jedno z licznych jezior w Berlinie. Mieści się ono w dzielnicy Zelendorf. Moim zamiarem było obejść trzy jeziora, które sa tam w niedalekiej odległości od siebie. Czasu starczyło mi na dwa. Krumme Lanke znajduje się praktycznie w rezerwacie przyrody i jest tam bardzo ładnie. W weekendy w upalne dni okoliczni mieszkańcy się kąpią i odpoczywają, a można się poczuć naprawdę jakby to nie była stolica Niemiec. Zresztą w samym Berlinie jest wiele takich miejsc, gdzie można oderwać się od zgiełku misata i poczuć prawie jak np: na Mazurach. Za to właśnie lubię Berlin.

Myślę, że na pewno jeszcze wiele ciekawych miejsc do zwiedzania zobaczenia jeszcze przedmną w samym Berlinie jak i poza nim.

A Ty drogi czytelniku jak lubisz spędzać wolny czas poza domem?

Dodaj komentarz